Ogarnia mnie stres…

Czym jest stres?

Niemożliwe jest życie bez stresów, tak jak niemożliwe jest życie bez kryzysów.

Jednak stres, w przeciwieństwie do kryzysu, jest obecny w naszym życiu codziennie albo prawie codziennie.

Jeśli od dłuższego czasu nie przeżywasz żadnych pobudzeń, mobilizacji czy nerwówki – sprawdź, czy na pewno żyjesz 😉

Co to jest stres? Jest to „nieswoista reakcja mobilizacyjna organizmu na wszelkie stawiane mu żądania” (Selye).

Ten stan mobilizacji zależy od relacji pomiędzy człowiekiem a jego otoczeniem. Otoczenie, a więc praca, szkoła, dzieci, rodzice, współmałżonek, obowiązki domowe, zanieczyszczenie środowiska, korki, kataklizmy, epidemie, wypadki – są źródłem różnych wymagań.

Bodźce pochodzące z otoczenia stawiają przed nami wyzwania, na które jakoś musimy odpowiedzieć. Czasami te wyzwania są na miarę naszych możliwości – wymagają wysiłku ale dajemy radę. A czasami są dla nas zbyt trudne.

Stres w potocznym rozumieniu zawsze kojarzy się z czymś negatywnym, ale przecież pozytywne bodźce także mogą być źródłem stresu!

Oczekiwanie na ceremonię ślubu, na otrzymanie nagrody dla pracownika miesiąca, na ważne wyróżnienie, medal czy inne przyjemne wydarzenie także wiąże się z napięciem i mobilizacją organizmu, ale to jednak zupełnie co innego niż sytuacje zagrożenia, wyzwania czy kataklizmy.

Źródła stresu

Skąd się bierze negatywny stres w życiu współczesnego człowieka? Najprostsza odpowiedź jest taka: za dużo, za trudno, za szybko. Za dużo spraw na głowie, za trudno – bo jest się samemu albo się nie wie jak coś zrobić, za szybko żyjemy. Nigdy wcześniej w dziejach ludzkości nie mieliśmy tak dużo  informacji do ogarnięcia; nasz mózg nie daje rady ich przetworzyć.

Wymienione powyżej czynniki to są tak zwane stresory dnia codziennego: małe acz uporczywe „upierdliwości”, które pojedynczo są zupełnie nieszkodliwe, ale ponieważ mają tendencję do powtarzania się i kumulowania, mogą bardzo utrudnić życie.

Inny rodzaj sytuacji i bodźców stresujących, to stresory osobiste. Są to wszelkiego rodzaju problemy życiowe, które nie pojawiają się codziennie, ale są nieodzowną częścią życia. Człowiek próbuje sobie z nimi radzić sam, albo szuka wsparcia na różne sposoby. Czasem przychodzi do psychoterapeuty albo psychiatry.

                Stresorami (czynnikami wywołującymi stres) są też oczywiście kataklizmy, takie jak klęski żywiołowe (powódź, pożar, trzęsienie ziemi, erupcja wulkanu itd.), wojna, katastrofy samolotowe, epidemie i pandemie: wszystkie zdarzenia, które cechuje nieprzewidywalność, duży zasięg i wielość poszkodowanych osób.

Człowiek, który doświadczył takiego wydarzenia, przeżywa bardzo silny stres, który może prowadzić do kryzysu i załamania nerwowego. Jedynym „plusem” jest w takiej sytuacji fakt, że z racji dużego zasięgu, człowiek może znaleźć grupę wsparcia czy „towarzyszy niedoli”, no i często uruchamiana jest pomoc psychologów i interwentów kryzysowych.

Najbardziej stresują człowieka sytuacje niespodziewane i takie, na które nie ma wpływu – albo uważa, że go nie ma.

Po czym rozpoznać, że przeżywamy stres?

Objawy fizjologiczne:

  • przyspieszony puls,
  • kołatanie serca,
  • wzmożona potliwość,
  • rozszerzenie źrenic,
  • sztywność karku,
  • suchość w ustach,
  • ucisk w gardle,
  • migreny,
  • zawroty głowy,
  • pobudzenie psychoruchowe (nie można usiedzieć na miejscu),
  • ściskanie w brzuchu/żołądku
  • bóle brzucha, żołądka,
  • biegunka,
  • bladość twarzy,
  • napięcie dużych mięśni.

Objawy psychologiczne:

  • Rozdrażnienie,
  • Podejrzliwość,
  • Wrogość,
  • Nieokreślony lęk,
  • Ataki złości,
  • Apatia,
  • Przygnębienie,
  • Poczucie osamotnienia,
  • Trudności z podejmowaniem decyzji,
  • Zachwiane poczucie własnej wartości,
  • Gonitwa myśli.

Objawy behawioralne:

  • Palenie papierosów,
  • Skłonność do alkoholu,
  • Obniżona wydajność,
  • Zaciśnięte szczęki,
  • Zwiększona pobudliwość,
  • Tiki nerwowe,
  • Impulsywne działania,
  • Utrata apetytu lub wzmożony apetyt,
  • Bezsenność lub nadmierna senność,
  • Wybuchy gniewu/płaczu, itp.

Przebieg stresu: reakcja alarmowa

Reakcja stresowa jest rozwijającym się procesem, nie dzieje się w jednej chwili. Dlatego w psychologii wyodrębnia się trzy fazy stresu: reakcję alarmową, fazę odporności i fazę wyczerpania.

Reakcja alarmowa to stan wstępnej mobilizacji organizmu w odpowiedzi na bodziec lub sytuację stresującą. Na poziomie fizjologicznym wygląda to jak przygotowywanie się do wojny!

Nasz organizm fabrycznie wyposażony jest w dwa sposoby radzenia sobie ze stresem, czyli atak albo ucieczka. Przykładowe reakcje organizmu w tej fazie to:

– gruczoły nadnerczy pobudzają wydzielanie adrenaliny, zwiększając ilość glukozy we krwi i tempo akcji serca (przyspieszone tętno) oraz podnosząc ciśnienie krwi;

– zwężają się naczynia krwionośne skóry, mięśni szkieletowych, mózgu i narządów wewnętrznych;

– źrenice rozszerzają się, a mięśnie rzęskowe akomodują oko do widzenia na odległość;

– zmniejsza się aktywność układu pokarmowego;

– nasila się pocenie;

– skóra i owłosienie ciała wytwarzają „gęsią skórkę”.

Po co to wszystko? Aby przygotować organizm do walki bądź ucieczki. Problem polega na tym, że stresory współczesnego człowieka są znacznie bardziej skomplikowane i subtelne.

Zebranie zespołu, praca nad projektem, egzamin na prawo jazdy, ślub i wiele innych sytuacji potencjalnie stresujących nie są tymi, gdzie walka czy ucieczka mogą się przydać.

Wręcz przeciwnie – raczej zaszkodzą i spowodują jeszcze większy stres.

Jednak nasze ciała niespecjalnie się zmieniły od czasów pierwszego Homo Sapiens. To, co może nas uratować, to rozwinięta kora mózgowa – dlatego najskuteczniejsze strategie radzenia sobie ze stresem to te, z których człowiek  świadomie korzysta.

Przebieg stresu: faza odporności

Jeśli sytuacja stresująca trwa nadal i wydaje się, że jesteśmy w stanie się do niej przyzwyczaić czy na nią uodpornić.

Na przykład, pierwszy dzień w nowej pracy jest mocno stresujący, ale kolejne coraz mniej, bo zaczynamy się oswajać z nowością. Z każdym nowym dniem uczymy się, kto jest kim, kiedy są przerwy, gdzie toalety i jaki jest nasz zakres obowiązków a napięcie stopniowo opada.

Sytuacja się nie zmieniła, zmieniła się nasza interpretacja, pojawiło się poczucie bezpieczeństwa i sprawczości.

Chyba, że jesteśmy ciągle narażeni na nowe stresory, jak ma to miejsce w przypadku mobbingu. Wtedy nie ma mowy o uodpornieniu się. Organizm cały czas wydziela do krwioobiegu adrenalinę i kortyzol, co powoduje:

– podwyższenie poziomu cukru we krwi,

– przybieranie na wadze,

– ubytek kości,

– podwyższone ciśnienie krwi,

– problemy z pamięcią,

– osłabienie układu odpornościowego,

– bezsenność.

Jeśli człowiek jest pod presją przez długi czas, to jego organizm pracował w trybie mobilizacji i gotowości do obrony tak długo, że w końcu następuje wyczerpanie.

Przebieg stresu: faza wyczerpania

W stanie wyczerpania dochodzi do załamania się funkcji organizmu.

Układ odpornościowy przestaje prawidłowo działać, człowiek staje się podatny na infekcje, ale też może się rozwinąć wiele groźnych dla życia chorób, zwanych psychosomatycznymi (patrz niżej).

Długotrwale działający stres przyczynia się także do rozwoju chorób autoimmunologicznych i nowotworów. Pojawia się emocjonalne i psychiczne wyczerpanie, człowiek nie jest w stanie prawidłowo funkcjonować.

Jeśli stres jest dla danego człowieka zbyt duży i nie potrafi on tego napięcia rozładować, może się to dla niego bardzo źle skończyć.

Można śmiało powiedzieć, iż niemożność bądź nieumiejętność adekwatnego radzenia sobie ze stresem grozi przedwczesną śmiercią.

Lista siedmiu schorzeń, w których powstawaniu znaczącą rolę odgrywają przeżywane przez pacjenta emocje, została stworzona przez F. G. Alexandra w 1950 roku. Należą do nich:

– choroba wrzodowa żołądka,

– nadciśnienie tętnicze,

– astma oskrzelowa,

– reumatoidalne zapalenie stawów,

– zapalne choroby jelita grubego,

– nadczynność tarczycy,

– atopowe zapalenie skóry.

Uznaje się, że w przypadku wymienionych chorób związek pomiędzy ich pojawieniem się a zaburzeniami natury psychologicznej jest najbardziej wyraźny.

Obecnie najprawdopodobniej listę tę można by rozszerzyć o inne problemy, które często bywają uznawane za jednostki psychosomatyczne. Na przykład:

– otyłość,

– zaburzenia snu,

– zaburzenia apetytu,

– migreny,

– choroba niedokrwienna serca,

– zaburzenia tikowe,

– uzależnienia,

– choroby autoimmunologiczne (źródło tutaj).

Różnice indywidualne w przeżywaniu stresu

Ciekawe jest to, że mimo iż fizjologicznie jesteśmy do siebie bardzo podobni w sytuacjach stresowych, to znaczy każdy z nas w stresie się poci, ma przyspieszone tętno itd., to różnimy się w obszarze zapotrzebowania na stres, umiejętności radzenia sobie z nim i podatności na choroby psychosomatyczne.

Na pewno znasz takie osoby, które wydają się potrzebować pewnej dawki stresu, żeby dobrze funkcjonować.

To te, które podczas egzaminu wiedzą więcej, niż kilkanaście minut przed nim; które błyszczą podczas wystąpień publicznych a na co dzień są niespecjalnie komunikatywne; które uwielbiają szybką jazdę samochodem a w korkach dostają szału; które świetnie funkcjonują, gdy ich harmonogram spotkań pęka w szwach a popadają w apatię, gdy jest spokojnie; to osoby lubiące sporty ekstremalne; sportowcy wypadający znacznie lepiej na konkursach i olimpiadach niż treningach.

Zjawisko polegające na tym, że człowiek lepiej funkcjonuje pod presją, w sytuacji stresowej niż w bardziej spokojnych okolicznościach nazywa się efektem ryb głębinowych.

Tak jak ryby głębinowe świetnie sobie radzą żyjąc pod dużym ciśnieniem wody, tak wyżej wymienione osoby lepiej funkcjonują pod dużym ciśnieniem obowiązków.

Jest tutaj oczywiście pewne „ale”. To „duże ciśnienie” musi być dla danego człowieka adekwatne. Czyli duże, ale nie za duże. Jest to odczuwane bardzo subiektywnie.

Nie każdy sportowiec radzi sobie ze stresem. Nie każdy menedżer kocha wystąpienia publiczne. A nawet jeśli w jakimś momencie życia tak jest, nie musi trwać wiecznie.

Poza tym, ludzie często mylą predyspozycje osobowościowe z umiejętnościami. To, że umiesz występować publicznie, nie oznacza, że to Twoja „bajka”. Może radzisz sobie w sytuacjach stresowych, ale ponosisz duże koszty emocjonalne, które powoli się kumulują.

Nie rozładowane w porę grożą załamaniem nerwowym, depresją, wypaleniem zawodowym a nawet śmiercią.

Zatem: nie da się stresu uniknąć, ale można nauczyć się sobie z nim radzić. Jak? Przeczytasz w tym wpisie.

Inspiracje:

  • Życie
  • Selye H. Stres życia. PZWL, Warszawa, 1963
  • Lazarus R.S.: Paradygmat stresu i radzenia sobie. „Nowiny Psychologiczne”, 3-4, 2-39, 1986

Zdjęcie: Aarón Blanco Tejedor on Unsplash

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

error: Content is protected !!
Scroll to Top