Jakkolwiek pesymistycznie to zabrzmi, życie i funkcjonowanie w świecie nieodłącznie związane jest z ponoszeniem strat. Wszyscy ludzie na świecie od czasu do czasu coś tracą. Niektóre z tych strat są niewielkie, inne bardzo poważne.
W okresie normalnego dojrzewania i rozwoju ludzie mogą doświadczyć wielu strat – tych mniej znaczących i kilku poważnych.
Czasami trzeba coś utracić, żeby móc dalej się rozwijać, ale czasem strata ten rozwój blokuje. Tak czy inaczej, każdy mierzy się ze stratą. I często jest ona źródłem kryzysu.
Rodzaje strat i ich konsekwencje
Pod hasłem „strata” kryją się różne sprawy. Można utracić młodość, nadzieję, pracę, małżeństwo, sens życia albo czas. Niektóre straty są pożądane – np. utrata złudzeń czy kilogramów. Jednak zazwyczaj jest to doświadczenie nieprzyjemne.
Niezaprzeczalnie najtrudniejszą emocjonalnie stratą jest śmierć bliskiej osoby. To doświadczenie zwykle powoduje uraz, który przekształca się w kryzys.
Dochodzenie do siebie po poważnej stracie, takiej jak śmierć dziecka, rodzica lub małżonka, może wymagać kilku lat, a samo wydarzenie może wywierać głęboki i trwały wpływ na resztę życia człowieka.
Pogodzenie się z mniejszą stratą, jaką jest np. utrata pracy lub nagłe osiągnięcie sukcesu (utrata dążenia) – choć stanowi dla człowieka mniejszy wstrząs niż czyjaś śmierć – jest również trudne i może powodować okresy dość intensywnie przeżywanego smutku.
Śmierć, żałoba – doświadczenia uniwersalne
Człowiek, który właśnie doświadcza rozpaczy z powodu śmierci bliskiej osoby, ma poczucie, że ten ból jest nie do wytrzymania. Trudno jest mu wyobrazić sobie dalsze życie bez tej osoby i może myśleć, że nie chce dalej żyć. Jest także przekonany, że jego rozpacz nigdy się nie skończy. To zupełnie normalne uczucia i myśli w takiej sytuacji.
I choć trudno w to uwierzyć, gdy właśnie przeżywa się rozpacz – ten stan zwykle mija. Ludowe przysłowie mówi, że czas leczy rany – jest w tym ziarno prawdy. Gdy umiera ktoś bliski, nasze życie zatrzymuje się na krótką chwilę, która dla nas jest wiecznością.
Zaraz jednak okazuje się, że Ziemia kręci się dalej, słońce nadal świeci, że trzeba jeść, zająć się pracą, dziećmi… Proza życia dość szybko stawia nas do pionu, choć czasem jest to pozorne radzenie sobie.
Gdy umiera bliska osoba, umiera też jakaś część nas samych. Czasami pojawia się wtedy przestrzeń dla nowych wartości, myśli i relacji, a czasami ciężar rozpaczy przygniata nas do ziemi.
Człowiek w nieszczęściu może mieć przekonanie, że ten stan nigdy się nie skończy. Albo że nikt nie cierpi tak, jak on. I że nikt nie może mu pomóc. Na szczęście nie jest to prawdą.
Okazuje się, że doświadczenie straty jest tak uniwersalnym doświadczeniem ludzkości, że można wyodrębnić charakterystyczne fazy przeżywania żałoby po stracie.
Dlaczego napisałam „na szczęście”? Bo świadomość uniwersalności doświadczenia żałoby i znajomość jej faz może być bardzo pomocna w poradzeniu sobie z nią. Kiedy wiemy, że inni też rozpaczają, i gdy uświadomimy sobie, że wiele osób naprawdę wie, co przeżywamy, ponieważ także to przeżyli, jest nam odrobinę łatwiej.
Śmierć bliskiej osoby - stadia żałoby
Każdą żałobę trzeba przeżyć. Nie jest dobrze, gdy człowiek zbyt szybko zaczyna sobie radzić, ponieważ istnieje ryzyko, iż to radzenie sobie jest pozorne. Poniższe stadia mogą łącznie zająć nawet rok (!) i to jest ok.
Stadium 1. Szok, lęk, izolacja
Szczególnie w okresie następującym bezpośrednio po stracie bardzo trudne lub wręcz niemożliwe wydaje się wykonywanie codziennych czynności. Człowiek nie może spać, jeść, nie jest w stanie opiekować się dziećmi czy pracować. Czuje się odrętwiały i osamotniony, a czasami zdaje się być z kamienia i wykonuje wszystkie obowiązki jak automat. Bardzo ważne, by poszukać wtedy pomocy i pozwolić sobie pomóc.
Stadium 2. Smutek
Po szoku nadchodzą łzy spowodowane wielkim smutkiem. Stadium to charakteryzuje się dramatycznym napływem uwalnianych emocji. Osoby pogrążone w żałobie mogą manifestować swój smutek długotrwałym gwałtownym płaczem, co może być z kolei szokiem dla osób, które nie znały ich od tej strony.
Stadium 3. Samotność
Po smutku następuje uczucie przejmującej samotności. To osamotnienie może przejawiać się nadmierną nerwowością, bezsennością lub utratą apetytu. Najważniejsze w tym stadium to zatroszczyć się o siebie – zwolnić tempo, odpoczywać, być aktywnym fizycznie w takim stopniu, w jakim jest to możliwe.
Stadium 4. Gniew i poczucie winy
Po okresie samotności może pojawić się gniew. Jest to dość gwałtowna zmiana w funkcjonowaniu człowieka pogrążonego w żałobie. Gniew może być skierowany przeciwko Bogu (który „zabrał” bliską osobę), lekarzom (bo za mało się starali), innym członkom rodziny (bo są np. za mało zrozpaczeni) czy całemu światu (który działa, jakby nic się nie stało).
Gniew może być także wywołany własną niemocą, bezradnością, niezdolnością do koncentrowania się na normalnych zadaniach w domu i w pracy.
Może się także pojawić poczucie winy – że nie dość się troszczyłem o tę bliską osobę, że za mało rozmawiałem, nie doceniałem, byłem zbyt daleko i zbyt zajęty, by cieszyć się relacją z nią. Czasami człowiek obwinia się za śmierć tej drugiej osoby – bo przecież mógł poszukać innego lekarza, bardziej walczyć, wcześniej zauważyć chorobę itd. Czasem czuje się winny, że to on przeżył.
O ile złość jest zwykle emocją energetyzującą, to skierowany przeciwko całemu światu/Bogu gniew odziera z sił. Natomiast poczucie winy zawsze obezwładnia.
To, co można zrobić, to skupić się tak, jak to tylko możliwe, na drobnych czynnościach, na pozytywnych, zdrowych i dobrych myślach i uczuciach – aby pomogły w odzyskaniu kontroli, i uzyskaniu nowego, bardziej pozytywnego spojrzenia na stratę.
Stadium 5. Depresja
Człowiek pogrążony w żałobie nieuchronnie dochodzi do wniosku, że utracona bliska osoba już nie powróci, co często prowadzi do depresji.
Olbrzymią pociechą i pomocą dla tych, którzy ponieśli stratę, są pełne empatii, pomocne osoby, które spędzają z nimi czas, wysłuchują historii ich straty, nie ponaglają ich i wykazują autentyczną troskę.
Stadium 6. Zwrot ku przyszłości
W pewnym momencie, gdzieś pod koniec fazy 5., ludzie pogrążeni w żałobie zaczynają doświadczać chwil radości. Momenty te zwiastują kolejne stadium, czyli zwrot ku przyszłości.
Przejście przez wszystkie stadia żałoby, pozwolenie sobie na przeżycie trudnych emocji, przy jednoczesnym przyjęciu pomocy od innych osób sprawia, że człowiek może osiągnąć stan emocjonalnej równowagi.
I choć smutek po utraconej osobie jest nadal, pojawia się nowa energia, nadzieja, chęć do życia i działania.
………………………………….
Niestety, nie każdy człowiek przechodzi przez wszystkie stadia żałoby, niektórzy zatrzymują się na którymś z nich – trują się smutkiem, gniewem i poczuciem winy albo decydują się na samobójstwo. Dlatego bardzo ważne jest, by człowiek w żałobie miał przy sobie troskliwych bliźnich, uważnych na niepokojące sygnały.
Jeśli zachowanie człowieka w żałobie odbiega od normalnego sposobu przeżywania żałoby albo jest znacząco inne od wcześniejszego funkcjonowania tego człowieka – szukaj pomocy specjalistycznej! Idź do Ośrodka Interwencji Kryzysowej, poszukaj psychoterapeuty albo psychiatry i zaprowadź tam człowieka, o którego się boisz. To może uratować mu życie!
Śmierć bliskiej osoby - proces żałoby
- Przyznać, że nastąpiła strata i uznać fakt śmierci.
- Zareagować na stratę, przeżywając ból i doświadczając rozpaczy. Poczuć, zidentyfikować, zaakceptować i znaleźć jakiś sposób wyrażenia swoich emocji.
- Przypominać sobie i doświadczać ponownie osoby zmarłej i naszej relacji z nią. Przyglądać się wszystkiemu i realistycznie pamiętać. Ponownie doświadczać wszystkich uczuć.
- Odciąć wszelkie stare więzi łączące nas z osobą zmarłą i zamknąć drzwi do dawnego świata, w którym oboje żyliśmy.
- Zmienić sposób ustawienia własnego życia po to, by lepiej dostosować się do obecnego świata, nie zapominając jednak o dawnym. Przejrzeć i ocenić to, co w dawnym świecie istniało i funkcjonowało. Wypracować nową relację z osobą zmarłą. Przyjąć nowe sposoby funkcjonowania w świecie i stworzyć sobie nową tożsamość.
- Ponownie zainwestować w nowe związki, przekonania, sprawy, przedmioty i cele.
Inspiracje:
- James R.K., Gilliand B.E. (2008) Strategie interwencji kryzysowej. Warszawa, Parpamedia
- ŻYCIE
Zdjęcie: Jonatán Becerra on Unsplash
Korekta językowa: Aleksandra Lange